sobota, 11 sierpnia 2018

Recenzja Tomorrow and Yesterday

Wracam po tygodniu z drugą recenzją, dotyczącą bloga Tomorrow and Yesterday, sfory, która wystartowała niedawno, mianowicie 21 lipca tego roku. W przebłysków wiem też, że istniała jeszcze wcześniej, aczkolwiek została zawieszona.


Kliknij na banner, aby przenieść się na stronę!
  
  

Kiedy pierwszy raz trafiłem na tę stronę, wrażenie miałem takie, że to blog o ludziach. Dopiero, gdy skojarzyłem nazwę i przejrzałem boczną kolumnę dotarło do mnie, że jest to sfora. Winą tych pierwszych myśli był szablon, który nijak do psów nie nawiązuje, za to do świata, w jakim akcja się rozgrywa - jak najbardziej. Kolorystyka jest delikatna, a sam szablon estetyczny i bez większych wpadek. Mimo tych zalet, kolumna z postami, jak i boczna wręcz błagają o to, aby je nieco poszerzyć. Po obu stronach zieje pustka, zdecydowanie za duża. Przez to czułem się trochę, jakbym oglądał bloga w pomniejszeniu.
Wyjątkowo boli mnie całkowity brak formatowania treści zarówno zakładek, jak i postów. Tekst jest wyrównany do lewej, akapitów brak, przez co treść szybko zlewa się w jedno i zniechęca do czytania. Efektowi nieestetycznie zbitej kluchy mocy dodaje wcześniej wspomniana wąska kolumna z postami.
  
Jeśli mówimy już o formatowaniu i estetyce zakładek, to uważam, że administracja powinna zamienić zwykłe linki prowadzące do gangów na jakieś bardziej ozdobne grafiki. Rozumiem, że szablon jest w gruncie rzeczy minimalistyczny i pozbawiony dodatków, ale te odnośniki wyglądają nijako. Poza tym lepiej usunąć automatyczne otwieranie linku w nowym oknie - przecież przenosząc się na stronę konkretnego gangu nie zostawiamy za sobą nic na tyle istotnego, aby mieć potrzebę wyświetlania tego osobno. Działanie takie zawsze można cofnąć, jak chcemy obejrzeć inną stronę, a gdy klikamy w każdy gang to robi się niepotrzebny nadmiar otwartych kart w przeglądarce. Bardziej zaawansowanym, ale moim zdaniem nawet lepszym pomysłem byłoby rozwijanie zawartości, aczkolwiek wymaga to znajomości kodów. 
Zaglądając na wspomniane strony z gangami cieszy mnie to, że każde zdjęcie psiaka jest przycięte, jednak nie pomyślano już o reszcie. To, co zrobiono ze statystykami jest straszne, bo jak przechodzień czy nawet członek ma się połapać, która liczba do czego? Nic mi nie mówi kombinacja osiem, sześć, osiem, pięć, jedenaście i tak dalej, a że w samej zakładce "formularz" nawet nie wyróżniono co do czego, tylko wciśnięto gdzieś w tekst że najpierw szybkość, potem wytrzymałość, siła, zwinność to uważam to za ogromny minus.
Pomijając już te okropnie przedstawione statystyki, nie podoba mi się, że poza napisaniem Caps Lockiem punktów w formularzu nie zrobiono nic w kierunku ich wyróżnienia. Nic nie jest pogrubione, podkreślone czy napisane kursywą. Wprawdzie nie jest to jaki wielki mankament, ale mimo tych wielkich liter całość się zlewa. Radzę to zmienić.
  
Już kończę swoje wywody na temat wyglądu bloga i przechodzę bezpośrednio do treści.
Otóż odczułem niemałą satysfakcję na widok tego, że nareszcie powstała sfora z fabułą, i to nie byle jaką fabułą. Niezwykle zaciekawił mnie motyw listu, o który biją się gangi, mimo iż w praktyce prawie wcale nie rozumieją jego treści. Choć wydaje mi się to nieco bezsensowne to mam wrażenie, że może wiązać się z tym naprawdę dobra historia, a poza tym motywuje to członków do pisania. Muszę jednak zakwestionować jedną rzecz - czy to, że blog jest realistyczny nie sprawia, że psy nie potrafią czytać? Czy może poza typowym "hau" potrafią rozumieć pismo ludzkie (domyślam się, że list napisał człowiek, przecież psy nie są zdolne do pisania)? Sam pomysł, że psy mogą rozwikłać zagadkę pisma jest dla mnie nutą fantastyki, zresztą nigdzie nie doczytałem, na jakiej zasadzie się to odbywa. Po prostu na pstryknięcie psy znają znaczenie kolejnego fragmentu? Czy jakaś grupka czworonogów główkuje nad tym dniami i nocami? 
  
W "Informacjach" zirytowało mnie niezmiernie to, że mapy nie da się nijak powiększyć, bo odsyła ona do strony z hostingiem, a przy opcji otwarcia w nowej karcie obrazek się pobiera. Nie było mi więc od razu dane dobrze jej zobaczyć, a gdy już otworzyłem ją sobie poprzez ten hosting to uznałem, że poza pokazaniem umiejscowienia gangów, rzeki i terenów zielonych oraz zabudowanych nie ma nic. Żadnego wyjaśnienia, pokazania charakterystycznych budynków, miejsc, dokładnej budowy sektorów sfory. Mapa jest dobra jako ogólny podgląd, jednak bardzo brakuje mi tam szerszego rozpisania terenów. Przecież ja nawet nie wiem, gdzie tam jest wieża Eiffla, najbardziej wyróżniający się punkt Paryża!
[Drobna edycja - przy wyłączeniu z podglądu paska przeglądarki i paska dolnego po kliknięciu mapa otwiera się automatycznie, dziwne.]

To, za co szanuję, to brak durnych stanowisk. Każda ranga jest tam przemyślana, dobrze opisana, a przede wszystkim potrzebna. Żadnych poetów, kucharzy, czy Bóg jeden wie czego. Wszystkie aspekty, które musi mieć ogarnięta sfora, czyli jedzenie, ochrona, możliwość obserwacji zamiarów innych gangów, ewentualna pomoc medyczna są nadzorowane przez odpowiednie psy. Ciekawie przedstawiono też stopnie, w końcu każdy od czegoś zaczynał i wiadomym jest że uczeń nie dostanie super trudnej i wymagającej misji do wykonania, o czym niektóre blogi zapominają, przydzielając "świeżakowi" zadanie od którego zależy los całej społeczności, a szczęściarzowi oczywiście się to udaje, co jest bardzo nierealne. 
Zasady panujące w gangach przypominają mi bardzo skróconą wersję kodeksu wojownika z serii Warrior Cats (Wojownicy) autorstwa Erin Hunter, lecz mimo to nie ma się do czego przyczepić. Podoba mi się również mocne ograniczenie samotników na blogu, w końcu fabuła opiera się na losach gangów, a nie pojedynczych, szarych psów. Do systemu punktów doświadczenia również bym się nie przyczepił, gdyby nie jedna drobna kwestia - czy zadania "D", czyli obustronne, dodają punkty obu stronom? Nigdzie nie zostało to wyjaśnione, tak więc jestem ciekaw.

W regulaminie dziwi mnie to, że w przypadku ciąży i potomstwa mówi się w większości punktów o jednym szczenięciu, a w reszcie o szczeniętach. Niby mały błąd, ale liczba pojedyncza a mnoga to zasadnicza różnica. Ponadto nie wyjaśniono, czy w kwestii samego zajścia w ciążę, bez partnera jest to w ogóle możliwe i jeśli tak, to czy wymagane są do tego opowiadania. Tak samo punkt o ilości ciąż i liczbie szczeniąt jest nieco niejasny - dla mnie wskazuje on na to, że w ciągu całego życia suczka może zajść w ciążę trzy razy i urodzić przy tym tylko 6 szczeniąt, czyli średnio po dwa szczeniaki na miot.

Ostatnim aspektem, który chcę skrytykować, jest oddzielenie NPC od reszty psów. To, że postaciami tymi steruje Mistrz Gry nie oznacza, że to jakiś inny sort. Są oni członkami gangów tak jak postacie grywalne i nie powinny być wstawiane do osobnej zakładki, a na przykład mieć wyraźny dopisek "NPC" tak, by nie było mowy o pomyłce. Dzięki temu grupy będą wydawać się bardziej zżyte ze sobą, a postacie NPC lepiej rozpoznawalne aniżeli mielibyśmy rozróżniać członków sfór na podstawie tego, kto nimi steruje. Poza tym warto dać psiakom tym zdjęcia, ewentualnie, jeśli nie chcecie ograniczać ludziom puli zdjęć, to chociaż opisać dokładnie wygląd, posturę i ogólną aparycję, bo sama rasa i maść nie za wiele by mi pomogła w opowiadaniu (w końcu jestem strasznie ograniczony i nie mam za grosz wyobraźni).
Na sam koniec krótko o Questach, otóż przypadły mi one do gustu, są dosyć proste, ale z pewnością nie przesadnie oklepane. Dobrym pomysłem jest również podzielenie ich na trzy gangi, bowiem zarówno skład, jak i tereny oraz sytuacja sfór nieco się różnią i byłoby ciężko pod pasować zadania pod wszystkie grupy.


Na tym kończę tę recenzję i liczę, że spotka się ona z komentarzami (uwielbiam komentarze). W razie pytań/kwestii spornych/innych rzeczy, standardowo odsyłam na moją pocztę czy też Discorda.

Galeria zdjęć
[Kliknij na zdjęcia, aby je powiększyć!]



Od lewej, od góry:
1. Ogólny widok na szablon i nagłówek;
2. Dość nijakie linki prowadzące do stron gangów;
3. Strona jednego z gangów - brak podpisania statystyk;
4. Powiększona wersja mapy.

4 komentarze:

  1. Jestem zachwycona faktem, z jaką lekkością czyta się Twoje recenzje. Wiedz, że tą umiejętnością wciągnięcia czytelnika w tekst właśnie pobiłeś moje serce i na pewno będę tu częstym gościem.
    Nie przydreptałam jednak w sekcję komentarzy dla samej pochwały. Chciałabym poinformować, że pomysł z zastąpieniem zwyczajnych linków na grafiki został już wcześniej przedstawiony administracji do zweryfikowania. Ponoć, któreś z dwójki miało się tym zająć w najbliższym czasie, więcej nic na ten temat nie wiadomo. Ze strony członków, a w zasadzie jednego z nich (tu kłaniam się w stronę Kichnąła) było także proponowane rozwinięcie w jakiś sposób mapki. Ile z tego pomysłu wyszło, czy w ogóle to przeszło - sama nie wiem. Co do wyróżnień rubryk w formularzach, statystyk i podglądu zdjęć w zupełności się z Tobą zgadzam. Ciężko cokolwiek znaleźć w tekstach, trzeba niesamowicie wytężyć oko by doszukać się informacji, które nas interesują. Może i nie jestem jeszcze pełnoprawnym członkiem poddanego recenzji bloga, ale muszę przyznać, że z początku sama miałam problem z ogarnięciem statystyk i liczb zaraz po tym słowie - bez przeczytania wskazówek w formularzu zgłoszeniowym, prawdopodobnie nie doszłabym do tego, że dana cyfra jest przyporządkowana sile, wytrzymałości etc:. Rozumiem jednak, że autorka bloga chciała w jakiś sposób jak najbardziej ograniczyć skrót informacji zamieszczony w ramce pod wizerunkiem każdego psa. Ten sposób chyba nie okazał się najlepszym.
    Tomorrow&Yesterday to na pozór blog młody, ale z długim stażem. Jednakże wiadomo nie od dziś, że nic na tym świecie nie jest idealnie i nigdy nie będzie, żaden blog, ani żadna należąca do niego persona. Niemniej liczę, że jego administracja weźmie sobie do serca Twoje sugestie i rady oraz wcieli je w niedługim czasie w życie. Szkoda, by sfora o takim potencjale się zmarnowała.
    Na zakończenie dziękuję Tobie Kociaku za umilenie tą recenzją tejże sierpniowej nocy. Życzę miłych koszmarków. Dobranoc.

    ~River

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję całym sercem za ten pierwszy w historii tego bloga komentarz. Ja również jestem zachwycony faktem, że pofatygowałaś się, aby go napisać.
      Niektóre pogłoski dotyczące m.in. mapy również obiły mi się o uszy, aczkolwiek gadanie to gadanie, a robienie to robienie, ja nie oceniałem obietnic, a to, co na blogu zastałem.
      Nie moim zadaniem jest sprawianie, aby każdy blog był idealny - wytykam po prostu błędy, ale staram się również chwalić dobrze wykonaną robotę. W końcu nie da się być ideałem, ale czy nie warto w takim razie dążyć do bycia blisko tego słowa? Ja również liczę, że TaY jeszcze zdąży mnie zachwycić, bo potencjał do tego ma ;)
      Również życzę dobrej nocy i karaluchy pod poduchy >:3

      Usuń
  2. Jestem świeżo po przeczytaniu całej recenzji. Chciałabym bardzo podziękować za jej napisanie. TaY jeszcze nigdy nie dostał swojej recenzji. Wiemy, że z blogiem czeka nas sporo pracy, jednak takie wytknięcie wad i zalet z pewnością będzie dużą pomocą w planowaniu kolejnych zmian czy ulepszeń :)
    Gouki - administracja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, w końcu po to powstało KK :D
      Mam nadzieję że będziecie się dalej rozwijać i liczę że kolejne ulepszenia wyjdą blogowi na dobre.

      Usuń